Nazwisko "Strzembosz" pochodzi od przezwiska, co nie było w Polsce rzadkością (Długosz, Gniewosz, Miłosz). Zostało ono ukształtowane w oparciu o staropolski rzeczownik "strob" i oznaczało: twardy, nieprzystępny, dumny. Strzemboszowie pieczętowali się herbem "Wieniawa" (czarna głowa byka a może tura, na złotym polu z wicią czyli wieńcem, pierścieniem w nozdrzach). Co najmniej od XIV w. Strzemboszowie herbu Wieniawa występują na terenie radomskiego, gdzie wybudowali kościół (ze znanym ołtarzem - tryptykiem ze szkoły Wita Stwosza) w założonym, wraz z innymi Wieniawitami, miasteczku Wieniawa. "Pisali się" z Jabłonicy, ich rodowej wsi pod Wieniawą. Najwcześniejszym
(ze znanych dokumentów) moim protoplastą był Piotr
Strzembosz ożeniony ze Stachną w 1413 r. Z dwóch jego
synów jeden został księdzem, a drugi, Mikołaj,
komornik sądów ziemskich i granicznych, dał początek
rodzinie żyjącej do dzisiaj. Z jego synów najwybitniejszy był Piotr, który swe obowiązki publiczne rozpoczął od funkcji sędziego kapturowego sandomierskiego w okresie bezkrólewia po śmierci króla Stefana Batorego, a już 2 lata później został wybrany deputowanym do Trybunału Koronnego, potem posłem na sejm warszawski, ponownie deputatem do Trybunału, co było rzadkością, a wreszcie został jego marszałkiem. W dniu 20 grudnia 1597 r. król Zygmunt III Waza powierzył mu urząd wojskiego lubelskiego. Brat Piotra, Filip, sędzia kapturowy radomski, miał syna Adama, rotmistrza województwa sandomierskiego i starostę skierniewickiego. Z kolei Adam, prócz syna Filipa - Marcina który brał udział w odsieczy wiedeńskiej, miał syna Zygmunta. Tego ostatniego syn, Adam - Antonii, pisarz grodzki opoczyński, był ojcem podczaszego podlaskiego Ignacego - Stanisława Strzembosza z Lipy (zachował się tam dotąd drewniany kościółek Strzemboszów). Starszym synem Ignacego Strzembosza był Jan, pułkownik wojsk koronnych, kawaler orderu św. Stanisława, który miał syna Tomasza, kapitana 12-go pułku ułanów Księcia Józefa, który ranny w czasie bitwy pod Berezyną dostał się do niewoli. Po powrocie z niej osiedla się w swym dworze w Lackiem i (będąc już wdowcem) żeni się ponownie z Boną Strzemboszówną, wdową po księciu Zasiekinie, córką Feliksa Strzembosza, szambelana króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, któremu towarzyszył aż do śmierci na wygnaniu.
Młodszy syn
Ignacego, Stanisław, przeniósł się na Podole, a wnuk,
Wojciech - Jerzy (1792-1847), był uczestnikiem powstania
listopadowego na Podolu gdzie skłuty spisą kozacką
dostał się do niewoli rosyjskiej. Skazany na śmierć i
konfiskatę majątku przy pomocy żony uciekł do Włoch
skąd wrócił, na wpół ociemniały, przed samą śmiercią. Syn Jana, Wacław, mój pradziad, ożeniony z Marią Bylinianką, ukończył medycynę na Sorbonie, a następnie rozpoczął tam działalność naukową, ale wobec nagłej śmierci ojca musiał wrócić na Podole, aby zająć się młodszym rodzeństwem. Gospodarował w Oleksińcu lecząc równocześnie swych sąsiadów - chłopów ukraińskich, którzy wywdzięczyli się mu potem dwukrotnie ratując przed zrewolucjonizowanym żołdactwem, a następnie wywożąc do Jarmoliniec, skąd przedostał się do Kijowa. Jego najstarszy syn,
Jan, dyplomata, miał dwóch synów, którzy ponieśli śmierć
w czasie II wojny światowej. Tylko najmłodszy syn, Adam (mój dziadek, 1895-1968), zaangażowany w odtwarzanie wojska polskiego na Wschodzie, kontuzjowany w bitwie kaniowskiej, współpracownik Delegatury Rządu na Kraj w czasie II wojny światowej, ranny w powstaniu warszawskim, adwokat, pozostawił po sobie dzieci.
Cała trójka urodziła
się 11 września 1930 r. Córka, Teresa, wybitna działaczka
społeczna, zmarła w opinii świętości w 1970 r. Żegnał
ją Ks. Prymas Stefan Wyszyński, liczni biskupi; trumnę
przyjaciele zanieśli na rękach do grobu.
Syn, Tomasz, historyk, profesor K.U.L. i P.A.N., wydał szereg książek poświęconym okupacji niemieckiej i bolszewickiej w czasie II wojny światowej. Mój ojciec, także Adam, prawnik, profesor K.U.L, był Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego w latach 1990-98. Zajmował się prawem karnym, w tym szczególnie przestępczością nieletnich i innymi formami najwcześniejszego wykolejenia. Obaj od dzieciństwa związani z harcerstwem (stryj Tomasz - współzałożyciel ZHR i jego Honorowy Przewodniczący). Mój ojciec, Adam,
ma czworo dzieci: najstarsza, Katarzyna, jest socjologiem,
Anna pedagogiem pracują w zakładach dla dzieci
niedostosowanych społecznie i niepełnosprawnych).
|